To, że nie masz męża i dzieci nie oznacza, że nie musisz o siebie dbać. I nie mówimy tu o wyglądzie zewnętrznym. Chodzi o przewidywanie różnych zdarzeń, które mogą się przytrafić niezależnie od statusu rodzinnego i zapewnienie sobie bezpieczeństwa. Bo kto powiedział, że polisa na życie jest tylko dla rodzin?
Niedawno jechałam autobusem i usłyszałam rozmowę dwóch około 30-letnich kobiet, które nie miały ze sobą kontaktu od studiów. Jedna z nich powiedziała, że 5 lat temu miała wypadek samochodowy, w wyniku którego doznała paraliżu nóg. Lekarze na początku nie dawali jej zbyt wielkich nadziei na pełny powrót do zdrowia. Ale ona walczyła o siebie. Duchowo wspierali ją rodzice, ale finansowo była w dużej mierze niezależna. Przed wypadkiem pracowała na etacie, miała trochę oszczędności i wcześniej pomyślała o wykupieniu polisy na życie. Polisa pomogła jej w powrocie do normalnego życia, ponieważ mogła korzystać z prywatnej opieki zdrowotnej. Jak mówiła, wciąż chodzi na rehabilitację i stara się funkcjonować tak jak przed wypadkiem. Z jej perspektywy teraz najważniejsze w życiu są dwie rzeczy: radość z każdego dnia i zabezpieczenie przyszłości. Polisa na życie z pewnością pomaga.
A Ty, kiedy ostatnio pomyślałaś o sobie?
Ta zasłyszana historia pobudza do pewnej refleksji. A gdybyś tak dzisiaj uległa wypadkowi i wylądowała w szpitalu z niespodziewaną diagnozą? Co byłoby w takiej sytuacji? Kiedy ostatnio na serio pomyślałaś o zabezpieczeniu swojej przyszłości? Żyjemy w ciągłym biegu. W pracy gonią nas terminy, spotkania, projekty. Poza pracą też nie zmieniamy tempa na wolniejsze. Podróże bliższe i dalsze, życie towarzyskie, dokształcanie. W tym maglu często zapominamy o tym, co najważniejsze. O sobie. Pomyślmy zatem od razu, co możemy dla siebie zrobić.
Zacznij odkładać nawet drobne sumy
Na początku warto nauczyć się oszczędzać. Najłatwiej będzie zacząć od wpisania w comiesięczny budżet punktu „pieniądze na konto oszczędnościowe”. Wysokość kwoty warto ustalić tak, abyś nie odczuła nadmiernie zmiany i nagle nie mogła wyjść do kina ze znajomymi. Jeśli debiutujesz z oszczędzaniem, złóż stałe zlecenie w banku, co oznacza, że danego dnia bank będzie sam ściągał daną kwotę do „skarbonki”. Najlepiej też załóż takie konto oszczędnościowe, do którego nie wyrobisz karty, aby nie kusiła cię możliwość spontanicznej wypłaty. Może się przecież zdarzyć tak, że zamiast odkładać, kupisz nowoczesne meble, które już od jakiegoś czasu chciałaś mieć, choć stare są jeszcze całkiem dobre.
Zainwestuj pieniądze
Oszczędności można trzymać na koncie albo inwestować np. w ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe lub fundusze inwestycyjne. Zanim zdecydujesz się na taki sposób pomnażania pieniędzy, skonsultuj się z doradcą, bowiem sposób inwestowania warto dostosować do osobowości oraz aktualnych potrzeb. Jeśli jesteś zapobiegliwa i nie lubisz ryzykować, rozważ inwestycję m.in. w fundusz stabilnego wzrostu lub w obligacje. Jeśli lubisz odrobinę ryzyka, możesz dobrze czuć się w cyklu zależnym od koniunktury. Zgromadzone poprzez inwestowanie środki mogą Cię zabezpieczyć np. w momencie, gdy stracisz pracę. Programy inwestycyjne mogą być dołączane także, jeżeli wykupowana jest polisa na życie.
uchroni przed skutkami zdarzeń losowych
Na rynku dostępne są tradycyjne polisy na życie, które chronią twoje zdrowie i ubezpieczają od następstw nieszczęśliwych wypadków. Warto w taką podstawową i niezbędną polisę zainwestować, bo choć nie chcesz, aby była potrzebna, lepsza jest świadomość, że gdy będzie niezbędna, możesz na nią liczyć. Co ważne, polisa na życie, jeśli nie będziesz już singielką, może objąć także twoją rodzinę.