Kontakt z bliskimi, zakupy online i aplikacja, która wskazuje jak ominąć korek. Telefon nie tylko towarzyszy nam codziennie, ale jest też personalnym pomocnikiem i narzędziem pracy. Ciągle z niego korzystamy, dlatego narażony jest na upadki i uszkodzenia. Do jednych z najczęstszych należy rozbity ekran smartfona.
Telefon to nie tylko rozrywka. Znaczniej częściej zapewnia nam dostęp do istotnych komunikatów i ostrzeżeń. Tak było na przykład w czasie ostatnich pożarów w Australii, kiedy oficjalne służby ratownicze informowały mieszkańców zagrożonych terenów o konieczności natychmiastowej ewakuacji właśnie za pośrednictwem dedykowanej do tego aplikacji.
Dotychczasowe badania opinii pokazywały, że poza rozmowami, komórki służą nam przede wszystkim do wysyłania smsów, robienia zdjęć (nie tylko z wakacji) czy przeglądania internetu i sprawdzania prognozy pogody. Rok 2020 może znacząco zmienić tę statystykę - wygląda na to, że do czołówki wejdą też komunikatory i media społecznościowe, które nie tylko ułatwiają nam kontakty z bliskimi czy przyjaciółmi, ale także upowszechniają akcje pomocowe czy ważne kampanie informacyjne. Rośnie też znaczenie zakupów internetowych, tak jak rośnie rozmiar ekranów smartfonów - im większe, tym mniej potrzebne stają się komputery stacjonarne, a nawet laptopy. Przez telefon zamawiamy jedzenie, rozliczamy podatki, płacimy rachunki… Bez telefonu jesteśmy jak bez ręki. Lepiej sobie nie wyobrażać, że go stracimy i będziemy musieli zadowolić się np. zastępczym aparatem, z którego da się co najwyżej wysyłać smsy. O nie!
Smartfon jest niezbędny, zwłaszcza teraz! To oznacza, że…
Po pierwsze - chętnie inwestujemy w nowe telefony. Chcemy mieć najnowszy model, bo dłużej trzyma baterię, ma więcej funkcji, lepszy aparat fotograficzny, jest szybszy i wygodniejszy. Poza tym skoro zawsze mamy go przy sobie, lubimy otaczać się ładnymi przedmiotami. Jeśli więc tylko nadarza się okazja, korzystamy z atrakcyjnych ofert dostawców telefonii komórkowej, powiększamy abonament lub przedłużamy umowę. Śmielej niż kilka lat temu wydajemy na smartfony spore sumy, nawet kilka tysięcy złotych. W ostatnim czasie można mówić o kilkunastoprocentowym wzroście wydatków na ten cel. Rośnie też społeczne przyzwolenie na posiadanie droższego aparatu, podobnie jak wzrasta jego znaczenie w życiu zawodowym. Rzadziej więc patrzymy na aparat jak na modny gadżet, raczej rozpatrujemy go bardziej praktycznych kategoriach. Zdjęcia i filmy wykonywane przy użyciu smartfona często ukazują się nawet w mediach. Szybkość dostępu do informacji i analizy danych podglądanych na telefonie może zadecydować o losach naszej firmy, przetargu albo wpłynąć na biznesowe negocjacje. Zastanawiasz się, ile kosztuje naprawa smartfona? Więcej na ten temat przeczytasz w artykule na naszym blogu. KLIK
Po drugie - nasz telefon rzadko kiedy leży bezpiecznie na stole czy nocnej szafce. Niechętnie też chowamy go w „bezpiecznej” wewnętrznej kieszeni torby czy plecaka. Korzystamy z niego często i intensywnie. Zdecydowanie częściej wolimy mieć go przy sobie, nawet kiedy uprawiamy sport, pieczemy domowe kruche ciasteczka, naprawiamy dach czy jedziemy na rowerze po zakupy. A w takich sytuacjach, co zupełnie naturalne - łatwo go przypadkowo uszkodzić. Na rowerze wypadnie nam z kieszeni, wychodząc z samochodu, strącimy go z fotela, albo w trakcie używania aplikacji z miarką, w kuchni ześlizgnie się z blat, kiedy ręką (najpewniej całą w mące i maśle) będziemy niezdarnie odblokowywać klawiaturę, by sprawdzić przepis. Nie trzeba dodawać, że telefon prawie zawsze spada ekranem do ziemi. Znajome sytuacje? Codzienność! 9 na 10 osób przyznaje, że upuszcza telefon przynajmniej raz w miesiącu. Zazwyczaj uszkodzeniu ulega właśnie ekran - najbardziej delikatny element.
Wymiana szybki w smartfonie
Upadek, a przez to rozbity ekran smartfona to jeden z najczęstszych i jednocześnie najbardziej kosztownych problemów, z którymi zgłaszamy się do punktów napraw smartfonów. Na dodatek jest to jedno z tych uszkodzeń, które uniemożliwiają nam dalsze korzystanie z telefonu, czyli najbardziej dotkliwe. Zdarza się, że przywrócenie aparatu do stanu używalności kosztuje połowę nowego urządzenia, często nawet kilkaset złotych albo i więcej. To na tyle droga usługa, że nierzadko rezygnujemy z naprawy i skłaniamy się do wymiany urządzenia na nowe. Sytuację jednak utrudnia fakt, że tym razem pewnie trzeba będzie kupić telefon za pełną wartość, bo jest np. za wcześnie na przedłużenie umowy i promocję w ramach abonamentu. Zostaje nam stary aparat lub nieprzewidziany spory wydatek. Można jednak tego uniknąć, kupując ubezpieczenie ekranu telefonu. Przykładowo, w ramach polisy Screenity koszty naprawy wyświetlacza są pokrywane w przypadku każdego, przypadkowego uszkodzenia. Przyczyna, z powodu której doszło do uszkodzenia, nie ma znaczenia. Roczny koszt polisy wynosi nieco ponad 120 zł rocznie. To dużo mniej niż usługa naprawy. Jeśli policzymy, że statystycznie i tak upuszczamy telefon minimum raz w miesiącu, za 10 zł miesięcznie możemy przestać martwić się o wysokie dodatkowe koszty naprawy rozbitego ekranu, wstrzymując oddech za każdym razem, kiedy podnosimy aparat z ziemi i patrzymy na wyświetlacz telefonu. Jak dokładnie działa Screenity? Przeczytaj artykuł na naszym blogu. KLIK
Co ważne ochroną można objąć zarówno nowy, jak i używany smartfon. Wyświetlacz można bowiem ubezpieczyć przy pomocy aplikacji na telefon, która sprawdzi, czy w momencie zakupu polisy szybka nie jest zniszczona.
Jest jeszcze jeden duży atut takiego ubezpieczenia. Polisa gwarantuje, że nasz telefon zostanie naprawiony w profesjonalnym punkcie, a my nie musimy nawet wychodzić z domu. Uszkodzony smartfon odbierze od nas kurier, a po naprawie, przywiezie go z powrotem do nas do domu. Wygodne i bezpieczne rozwiązanie, czyli tak samo smart, jak nasz telefon.